niedziela, 29 listopada 2015

Lemon curd na święta

Do tej pory nie zamieszczałam postów kulinarnych, ponieważ żadna ze mnie kucharka. Owszem jest kilka potraw, które potrafię ugotować, jednak większość potraw w moim wykonaniu można by umieścić w książce kucharskiej w jednym rozdziale pod tytułem "Jakoś mi nie wyszło".
Tym razem jednak się udało. Już jakiś czas temu zrobiłam swój pierwszy lemon curd według przepisu zamieszczonego w Green Canoe Style (przepis). Na wszelki wypadek, aby nie zmarnować zbyt wielu produktów, postanowiłam zrobić go tylko z 2 jajek i 2 cytryn, a co za tym idzie z nieco mniejszej ilości cukru, mąki i masła. Dla pewności też nie gotowałam kremu na ogniu, ale na parze, a na koniec utarłam na gładko malakserem.

Już za kilka chwil płyn jajeczno - cytrynowy zmieni się w pyszny krem
Wyszedł przepyszny.


Od razu przeszło mi przez myśl czy w wydaniu pomarańczowym też by smakował i czy nada się do kruchych babeczek. Z odpowiedzią przyszedł mi świąteczny numer Slowly Veggie!, który od jakiegoś czasu chętnie czytam i wypróbowuję zawarte w nim przepisy. Już teraz wiem, że skorzystam z ich propozycji również w czasie świąt, a z pewnością upiekę "ich" kruche babeczki.






Do lektury Slowly Veggie! zachęcam nie tylko wegetarian, ale też wszystkich, którzy cenią sobie zdrowe gotowanie oraz lubią kulinarne eksperymenty.

Pozdrowienia.

niedziela, 22 listopada 2015

Dzieje kawiarki

Witajcie!
Cztery tygodnie bez wpisu na blogu, a zleciało, jak z bicza strzelił.
Dziś będzie o sprzęcie kuchennym, który u mnie zadomowił się jakieś trzy miesiące temu, a mianowicie o kawiarce, zwanej też kafetierą oraz Ekspresem Moka (przez jedno "k").


Historia kawiarki takiej, jak ta przedstawiona na powyższej fotografii sięga lat 30.tych XX wieku, a powstała we Włoszech. Zaprojektował ją Luigi De Ponti dla Alfonsa Bialetti'ego, który już od ponad dziesięciu lat pracował nad projektem urządzenia, które pozwoliłoby na zaparzenie w domu kawy, jak z kawiarni. Początkowo dolny pojemnik miał kształt bardziej wypukły, a rączka była drewniana, jednak już w 1946 roku dolnej części nadano kształt stożkowy, a rączkę zaczęto wykonywać z plastiku. Sama kawiarka natomiast jest wykonana z aluminium i składa się z trzech głównych elementów: dolnego zbiorniczka na wodę, pojemnika na kawę wraz z filtrem oraz górnego zbiornika na gotowy napar:

Schemat kawiarki 1.




Schemat kawiarki 2.

Jednak Ekspres Moka, to nie pierwszy czajniczek do parzenia kawy. Najstarsze pochodzą z ojczyzny kawy, czyli Etiopii i mają postać glinianego dzbanka z wydłużoną szyjką, zwanego jebene. Od wielu wieków kawę pija się również w Turcji. Tam do jej zaparzania służą mosiężne lub miedziane tygielki z długą rączką - tzw. ibriki. W Europejskich domach, oczywiście u arystokracji, zaparzacze pojawiły się w XVII wieku. Pierwsze z nich były bardzo niedoskonałe, a głównym problemem było oddzielenie fusów od naparu. W 1819 roku w Paryżu skonstruowano starszą siostrę dzisiejszej Moki - kawiarkę, która składała się z dwóch połączonych naczyń - dolnego na wodę i górnego na zmieloną kawę , między którymi znajdował się filtr, jednak wtedy zaparzanie kawy odbywało się bez wykorzystania ciśnienia. Po prostu, gdy w dolnym naczyniu woda zawrzała, to odwracano zaparzacz do góry nogami, aby woda mogła przesączyć się przez kawę. Pierwsza kawiarka ciśnieniowa powstała w Anglii w 1833 i ponoć przypominała kształtem rosyjski samowar. W następnych latach kawiarki przybierały najróżniejsze kształty, poniżej dwa przykłady z artykułu o kawiarkach z miesięcznika Weranda, nr 5/ 2010:
Ceramiczny dzbanek w mosiężnej obudowie

Francuska kawiarka, 1861 r.
Oczywiście najlepiej wykorzystywać świeżo mieloną kawę, więc na dokładkę wstawiam fotkę cudnego młynka:

Mam nadzieję, że lektura była udana.
Pozdrawiam i do następnego wpisu.