wtorek, 29 marca 2016

Po - wielkanocne migawki

O świętach Wielkiej Nocy myślałam już na początku lutego. Planowałam przygotowanie kilku postów w tym temacie: jeden o warsztatach, które prowadziłam z dziećmi, drugi poświęcony świątecznej wystawie w Izbie Regionalnej, trzeci o tradycjach wielkanocnych, no i oczywiście miałam zamiar zamieścić kilka słów i fotek związanych z dekoracjami, które pojawiły się w moim domu. Niestety, jak zwykle w moim przypadku zawiodła organizacja czasu, zabrakło też samozaparcia i konsekwencji, w związku z tym post wielkanocny pojawia się dopiero dzisiaj i w zasadzie jest to taka poświąteczna fotorelacja, do której obejrzenia zapraszam.


Jakieś  2 miesiące temu w markecie zakupiłam pieczątkę automatyczną z wymienną czcionką. Można zabawić się w zecera i ułożyć własny tekst. Jestem z tego nabytku zadowolona, jedyny minus to brak polskich znaków.

Na potrzeby warsztatów, które prowadziłam z dziećmi, zakupiłam również taką pieczęć :-)

Zajączków, motylków i kwiatków powstało setki.

Do tworzenia kartek wielkanocnych postanowiłam wykorzystać również paski, które powstały już po wycięciu elementów dziurkaczem. Myślałam, że dzieci nie będą tym zainteresowane, ale bardzo się pomyliłam. Kiedy wyciągnęłam z koperty te paski, w klasie dało się słyszeć jedno, głośne "WOW!".

Taką wyszywankę popełniłam z okazji tegorocznej Wielkanocy.

Trzy haftowane kartki oraz jajko i kwiaty są mojego autorstwa i wylądowały na wystawie w radlińskiej Izbie Regionalnej.
Piękny koszyczek również z wystawy.

Wianek kupiłam na kiermaszu z zamiarem sprezentowania go, więc zostało mi tylko zdjęcie, które w przyszłym roku posłuży do inspiracji.


Ten wianuszek popełniłam sama i nie jestem z niego zadowolona, ciągle mi czegoś w nim brakuje, ale nie wiem czego. Chyba przerobię go na wianek wiosenny ozdobiony szydełkowymi lub filcowymi kwiatami.

Filcowane jajka pochodzą z tego samego kiermaszu, co wianek z ptaszkami. Nie mogłam się im oprzeć.

Kurka dotarła do mnie z NETTO, który ostatnio często ma asortyment wyposażenia wnętrz w moim klimacie i na moją kieszeń ;-)

Zajęcza rodzinka i jajko częściowo ozdobione przeze mnie techniką decoupage, w której nadal raczkuję

No i jeszcze coś słodkiego na koniec sesji.

Szybko znikające pyszności.



Zapraszam na mój profil na Facebooku, bo tam jest jeszcze kilka fotografii z wystawy.

Dzięki za uwagę. Pozdrawiam już w pełni wiosennie!
Alebazi