piątek, 23 grudnia 2016

Jeszcze raz świątecznie

Udało mi się wpaść tu jeszcze raz przed Wigilią z najlepszymi życzeniami dla wszystkich, którzy odwiedzają mojego bloga. Życzę Wam, aby te święta były takie, jakie sobie wymarzyliście.

Udało mi się dokończyć obrazek!

Pierniki, porcja 1.

Pierniki, porcja 2.

Ule z wysokoprocentowym nadzieniem.

Choineczki zrobione na tej samej zasadzie, co ule.
Po ich zjedzeniu prowadzenie samochodu również nie jest wskazane.
Jeszcze raz wszystkiego NAJ.
Alebazi.

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Wokół choinki

Obecnie pięknie ustrojona choinka jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych symboli Bożego Narodzenia, jednak tradycja jej ubierania jest dość młoda. W salonach na ziemiach polskich choinki zaczęto ustawiać w pierwszej ćwierci XIX w. i to najpierw w miastach, w domach rodzin o pochodzeniu niemieckim. Z czasem zwyczaj strojenia drzewka przyjął się w całej Polsce, choć trzeba zaznaczyć, że dotyczyło to głównie miast, bo na wsiach jeszcze w okresie międzywojennym choinki były rzadkością.
A czym strojono drzewka? Ano orzechami, szyszkami, rajskimi jabłuszkami, cukierkami, pierniczkami, wycinanymi z kolorowego papieru kulami i łańcuchami, a także zabawkami wykonanymi ze słomy. Co ciekawe, jak pisze przywoływana już nieraz przeze mnie Elżbieta Kowecka, w Krakowie choinki nie stawiano lecz wieszano już przystrojoną pod sufitem na haku od lampy, a opuszczano dopiero po świętach, kiedy to miało miejsce tzw. "oberwanie choinki" - wtedy dzieci mogły zjeść wszystkie znajdujące się na drzewku łakocie. Inny zwyczaj panował na Wołyniu - tutaj nie zadowalano się jedną choinką, ale każde dziecko miało własną; poza tym strojono jeszcze kilka drzewek "dla gości".
Wspomniałam już, że na wsiach choinki pojawiły się później niż w miastach, ale nie znaczy to, że wiejskie chaty pozbawione były świątecznych dekoracji. W wielu rejonach Polski znana była świąteczna ozdoba do choinki podobna, a mianowicie podłaźniczka (podłaźnik, wiecha, jutka). Jest to obcięty czubek świerku lub sosny albo też obręcz owinięta zielonymi gałązkami i przystrojona podobnie jak choinka rajskimi jabłuszkami, orzechami, szyszkami, ziarnami zbóż oraz wykonane z opłatka gwiazdy i światy. Wieszano ją pod sufitem i wierzono, że podłaźniczka nie tylko stroi dom, ale zapewnia też wszelki dobrobyt, chroni od chorób, a pannom zapewnia szybkie i szczęśliwe zamążpójście.
Tutaj możecie zobaczyć podłaźniczkę na ekspozycji Muzeum Wsi Radomskiej (fot. ze strony: https://cojestgrane.pl).


W moim rodzinnym domu choinkę ubierało się w samą Wigilię rano lub w wieczór Wigilię poprzedzający i ja też tak robię, więc udekorowanej choinki Wam dziś nie pokażę. Pochwalę się za to niektórymi zabawkami na choinkę, których mam aż za dużo.

Uwielbiam ozdoby słomiane; wieszam je nie tylko na drzewku, ale też w oknach.

Komplet ozdób ceramicznych, pamiątka z dawnego miejsca pracy.

Małe bombki, aniołki, bałwany i inne szklane ozdoby, które nie mieszczą się na choince eksponuję w szklanej misce lub słoju, bo szkoda ich nie pokazać.
Pracuję też nad wykonaniem jeszcze innej choinki i mam nadzieję, że zdążę do Wigilii:

Mam nadzieję jeszcze się odezwać w tym tygodniu, ale gdyby to się nie udało, to już dziś składam najlepsze życzenia pogodnych i spokojnych świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze.
Pozdrawiam ciepło.
Alebazi.