Do Wigilii zostało dziesięć dni, więc na większości blogów związanych z wnętrzami czy rękodziełem mnożą się wpisy poświęcone świątecznym kartkom, dekoracjom, aranżacjom albo potrawom. Ja w tym roku jeszcze jakoś klimatu Bożego Narodzenia nie załapałam, więc dziś pojawia się bardzo zaległy wpis, w którym przedstawiam Wam moją ławę kawową, czy jak kto woli stolik kawowy. Jest to mebel zakupiony pięć lat temu, ale już od dwóch lat domagający się odświeżenia. Jego konstrukcja jest dość solidna, ale niestety okleina w ogóle nie jest odporna na zarysowania, co widać na poniższej fotografii:
|
Ława nie tylko łatwo się rysowała, ale listwa ochronna z brzegu płyty w ogóle zaczęła odchodzić. |
Jedynym ratunkiem było oklejenie mebla. Miałam kilka arkuszy papieru do decoupage z motywem nut i "ręcznie" pisanych listów, więc postanowiłam, że jeszcze trochę tego papieru dokupię i właśnie nim ozdobię stolik. Ponieważ jest to papier ryżowy, który jest półprzezroczysty, więc blat musiałam pomalować jasną farbą. Wybrałam taką w odcieniu kremowo - waniliowym, bo przyda się też do odświeżenia innych mebli i w ogóle będzie dobrym tłem do innych prac decoupage'owych.
Potem trzeba było już tylko okleić i zalakierować. Z efektu końcowego jestem zadowolona, bo meble w pokoju są ciemne i ten jasny blat jest takim fajnym akcentem.
Tak mi się spodobało to machanie pędzlem, że zabrałam się za kolejny długo odwlekany projekt, a mianowicie za przerabianie komódki Moppe z Ikea na szafeczkę niby - biblioteczną. Ale o tym będzie następny post.
W dniu dzisiejszym dziękuję za uwagę :-)
Alebazi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz