sobota, 17 października 2015

Samowar

Najwyższa pora, aby pojawił się już dawno obiecany post o samowarze.
Jak już wcześniej wspominałam TU, w domach szlacheckich samowar był ustawiany w jadalni na stoliku z marmurowym blatem lub nakrytym mosiężną tacą, która chroniła blat przed zabrudzeniami, ale przede wszystkim przed kontaktem z rozżarzonymi węgielkami, które mogły wypaść z samowara.
Zgodnie z informacjami, które znalazłam na stronie Koneserów (http://null.koneserzy.pl/) samowar, jaki znamy,  został wynaleziony przez braci Lisycynow w 2 poł. XVIII w, by w ok. sto pięćdziesiąt lat później stać się produktem wytwarzanym masowo. Według przywoływanej przeze mnie już Elżbiety Koweckiej, w polskich domach samowar pojawił się w poł. XIX wieku, jednak nastawiania herbaty nie celebrowano u nas, tak jak w Rosji i też nie zadomowił się samowar u nas na zbyt długo - po I wojnie światowej sprzęt ten praktycznie przestał pojawiać się na polskich stołach.
Poniżej zamieszczam rysunek samowara ze strony Wikipedii:

1. mała pokrywka służąca do zduszenia ognia w kominie samowara;
2. korona, na której ustawia się czajnik z esencją herbacianą;
3. pokrywa zawierająca otwór na ujście pary;
4. korpus, zbiornik wodny z kominem w środku;
5. uchwyt;
6. przepustnica powietrza do spalania;
7. wylewka;
8. kurek kranu;
9. małe uchwyty do zdejmowania pokrywy.

W moim rodzinnym domu również mieliśmy samowar, który teraz jest ozdobą mojego salonu. To żaden antyk; został wyprodukowany w latach 70. XX wieku i w przeciwieństwie do pierwszych samowarów nie jest opalany węglem drzewnym, tylko zasilany prądem. W dzieciństwie był jedną z moich ulubionych zabawek :-)

Na tym zdjęciu bohater dzisiejszego wpisu stoi na innej rodzinnej pamiątce - ręczniku, który wyhaftowała jeszcze "za panny" kuzynka mojego ojca, mieszkająca we Lwowie. To ona właśnie nauczyła mnie haftować krzyżykiem kiedy miałam przyjemność u niej gościć. Swoją drogą, u niej stał taki sam samowar.

Tak się składa, że znam kilku Rosjan, w których domach z samowarów nadal często się korzysta, głównie kiedy przyjmowani są goście, w towarzystwie podobno parzona w nim herbata smakuje najlepiej. Do niej podaje się konfitury oraz cukier w kostkach, który macza się w gorzkim napoju, wkłada do ust i popija - to taki sposób "na prikusku", a picie herbaty to po rosyjsku чаепитие -  "czajepitie", jeśli ktoś byłby ciekawy :-)

Pozdrawiam i idę stawiać czajnik na herbatę. Koniecznie z miodem i cytryną, bo grypa stoi w progu.
Alebazi

1 komentarz:

  1. Zmagając się z problemem mojej lodówki, która nagle przestała właściwie chłodzić, znalazłem rozwiązanie na https://serwisagd-technik.pl/naprawa-lodowek-wroclaw/. Specjalista, który się pojawił, był niezwykle kompetentny i szybko znalazł źródło usterki. Serwis jest nie tylko skuteczny, ale również oferuje uczciwe ceny. Teraz wiem, do kogo zwracać się w przyszłości z problemami AGD.

    OdpowiedzUsuń