sobota, 31 marca 2018

Wycieczka do skansenu

W zeszłym tygodniu miałam okazję wyrwać się na wycieczkę do Muzeum Wsi Opolskiej. Ostatnio byłam tam podczas studiów czyli jakieś kilkanaście lat temu i inaczej zapamiętałam to miejsce. Chociaż możliwe, że teraz prezentowało się inaczej z powodu jarmarku wielkanocnego, który się tam odbywał: wszędzie było pełno straganów i ludzi i chociaż miło było patrzeć, że skansen tętni życiem, to jednak trochę żałowałam, że ciężko było zrobić zdjęcia obiektów zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz.
No, ale coś tam się udało sfotografować, co będzie można zobaczyć poniżej. Najpierw jednak kilka słów o samym muzeum. Powstało w 1961, ale zwiedzającym zostało udostępnione w 1970 roku. Znajduje się w Opolu  Bierkowicach, od 1975 r. jest to dzielnica Opola, a w momencie tworzenia skansenu była to podopolska wieś. Na ekspozycję składa się blisko 50 wiejskich zabytkowych budowli drewnianych, w tym m.in. domy mieszkalne, budynki gospodarcze, kuźnia, szkoła, kościół, wiatraki i karczma [tej we wsi nie mogło zabraknąć ;-)]. Budynki wyposażone są w oryginalne sprzęty związane z pracą i codziennym życiem mieszkańców wsi opolskiej.
Zapraszam do galerii:

Młyn wodny ze Starych Siołkowic.

Budynek przy młynie.

Kościół z Gręboszowa.

Kuźnia z Ziemiełowic.

Stara chałupa z dachem krytym strzechą.
W jednym z domów czekał zastawiony świąteczny stół.
Cudna opolska ceramika.
Gigantyczne jajo.
W jednym z obiektów była wystawa pokonkursowa pisanek.
To tylko namiastka tego, co można było zobaczyć.

Na zakończenie życzę zdrowych, spokojnych, radosnych i rodzinnych świąt.

wtorek, 27 marca 2018

Wystawa świateczna

Zgodnie z zapowiedzią dziś będzie relacja z wystawy pokonkursowej "Jajko O!zdobione", która jest organizowana przez MOK w moim mieście. Na tej wystawie prezentowane są nie tylko jajka wielkanocne, ale też stroiki i kartki. Ja wystartowałam w konkursie dopiero drugi raz, w zeszłym roku wystawiłam tylko kartki, a w tym roku już kartki, jajka i wianek. Tak się złożyło, że jajka zajęły drugie miejsce w kategorii "Pisanka-dorośli" :-D


Tutaj sfotografowane jeszcze w domu.
Tutaj już wyeksponowane na wystawie.
Kartki zrobiłam trzy.
Zdjęcie zrobione w domu, bo na wystawie wianek położono "na płasko" na samym końcu stołu
i niestety nie było widać środka.
Pisanki wydrapywane.
Jajka zdobione techniką batikową.
Ogromne jajko ręcznie malowane.
Zdobienie haftem krzyżykowym.
To jajko, to moim zdaniem najładniejsza i najbardziej oryginalna dekoracja na całej wystawie.
Niestety nie dostała nagrody.
Ta kartka niestety również nie została wyróżniona, chociaż moim zdaniem zasłużyła.
Już dziś życzę spokojnych i rodzinnych świąt, chociaż mam nadzieję jeszcze wpaść tu w okolicach piątku.
Pozdrawiam.

czwartek, 22 marca 2018

Wprowadzenie w świąteczny klimat

W Izbie Regionalnej w Radlinie co roku odbywa się wystawa ozdób wielkanocnych, a ja co roku prezentuję na blogu, to co na niej można zobaczyć.
W tym roku królowały jajka zdobione różnymi technikami: drapane, malowane, zdobione sitowiem, decoupage, a także frywolitką, szydełkiem i quillingiem.
Poniżej zaprezentuję to, co najbardziej mi się spodobało.

Tu mamy quilling, zdobienie frywolitką oraz malowanie ręka Kazimiery Drewniok-Woryny.

Jajka z widokami miasta - do wyboru z grafiką lub fotografią.

Pisanki pomalowane przez Kazimierę Drewniok-Worynę.
  
Te drapane piękności skradły moje serce.

Niesamowite prace.

Pełen talerz śliczności.

Znowu grafika z widokami.

Jajka zdobione sitowiem oraz kolorowymi włóczkami, wstążeczkami.

Rysunek przedstawiający najważniejsze elementy Wielkanocy w wykonaniu pani Kazi.

Ten wianek też mi się spodobał. Skromny i śliczny.

Jeszcze przed świętami będzie jeden wpis, w którym pokażę swoje prace, które w sobotę zostaną pokazane na wystawie konkursowej "Jajko O!zdobione".
Zapraszam na relację po weekendzie.
Pozdrawiam.

niedziela, 4 marca 2018

Misiowa wyszywanka

Jakoś ostatnio na blogu dominują dziecięce klimaty, a to za sprawą tego, że zarówno w rodzinie, jak i u znajomych pojawiają się nowi członkowie rodziny.
Dawno już nic nie haftowałam, więc metryczka, którą teraz się zajmuję jest dla mnie fajnym urozmaiceniem. Wybrałam taki motyw, bo jak wiadomo "dzieci lubią misie, misie lubią dzieci".
 Na razie jestem w połowie pracy, ale już się pochwalę tym, co jest:



Żółty balonik wyhaftowałam muliną melanżową i efekt jest bardzo fajny.
To misie pysio zyska niedługo więcej wyrazu.
Dziś blogger jest wyjątkowo niechętny do współpracy, więc przygotowanie krótkiego wpisu mnie zmęczyło. Mam nadzieję, że czytanie i oglądanie męczące nie będzie :-)
Dobrego dnia.