poniedziałek, 29 lutego 2016

Pierwsza książkowa recenzja

Bardzo często na blogu odwołuję się do książek, które zainspirowały mnie do zrobienia wpisu, lub też z których korzystałam pisząc artykuł, a dziś zdecydowałam się przedstawić recenzję poradnika, który ostatnio nabyłam. Treść książki, jak najbardziej "skansenowa".

Publikacja ta to "Receptury z opactw i klasztorów. Zioła i domowe sposoby leczenia" wydana przez Dom Wydawniczy "Rafael" w 2013 r. Na stronie wydawnictwa w miejscu informacji o autorze możemy przeczytać, że to praca zbiorowa, jedna w rzeczywistości autor tutaj w ogóle nie został przywołany z nazwiska.
Pierwsza rzecz, która przykuła moją uwagę, to szata graficzna książki; jest po prostu przepiękna. Rysunek na okładce przedstawia stary notatnik, którego kartki są na brzegu związane sznurkiem, natomiast w środku większość jest stylizowana na kartki z zeszytu zapisane starannym pismem samego opata. Zachwycają mnie również ilustracje, zwłaszcza rysunki roślin - jak ze starego zielnika. Nacieszyć oczy będziecie mogli pod koniec strony, gdzie zamieszczę jeszcze kilka fotografii, a teraz przejdę do treści.
Książka ta składa się z pięciu rozdziałów. 
W pierwszym z nich, zatytułowanym "Fitoterapia" możemy zapoznać się z krótką historią ziołolecznictwa na świecie. Drugi rozdział: "Jak korzystać z ziół" informuje jak i kiedy należy zioła zbierać oraz suszyć; dowiemy się z niego również czym różni się nalewka ziołowa od maceratu, a czym napar od wywaru. Rozdział trzeci - "Ogród ziół podstawowych" posiada charakter zielnika, zawierającego opisy oraz właściwości 137 ziół uporządkowane w kolejności alfabetycznej. Wszystko oczywiście jest wzbogacone pięknymi rysunkami. W rozdziale czwartym noszącym tytuł "Napary i remedia zielarza" znajdziemy porady odnośnie tego jakie ziołowe kuracje pomogą nam na męczące nas dolegliwości. Wszystko jest spisane bardzo przejrzyście: dolegliwości, takie jak astma, bóle brzucha, zęba, łupież, rozstępy oraz wiele innych również zostały uporządkowane alfabetycznie, dzięki czemu poruszanie się po poradniku w celu odnalezienia odpowiedzi na nasze konkretne pytanie jest bardzo łatwe. Ostatni fragment książki: "Z klasztornego notatnika: zapiski mnichów" zawiera spis przepisów i propozycji na wykorzystanie nie tylko ziół, ale też wielu owoców i warzyw w celu poprawy zdrowia.
Z pewnością nie raz zajrzę do tego poradnika, aby podratować swoje zdrowie, jednak jednego mi tu brakuje. Biorąc pod uwagę fakt, że niniejsza książka zawiera recepty na walkę z chorobami, to moim zdaniem powinna być zaopatrzona w bibliografię, która informowałaby czytelnika z jakich konkretnie zapisków (oraz z jakiego czasu) dane przepisy pochodzą. Nie wiem, jak Wy, ale ja nawet przy stosowaniu kuracji ziołowych staram się zachować ostrożność i byłabym spokojniejsza gdybym wiedziała, że przedstawione recepty pochodzą z zapisków np. bonifratrów, którzy specjalizują się w ziołolecznictwie czy innego zakonu szpitalnickiego. Nie należę do osób wierzących, ale przyszło mi teraz do głowy przysłowie, że "strzeżonego, Pan Bóg strzeże".
Zapraszam do obejrzenia zdjęć wnętrza poradnika:

Jak widać "sznurek" biegnie też wewnątrz książki.
Kubeczek za chwilę będzie można zobaczyć w powiększeniu



Strona z rozdziału trzeciego: niby - zielnika




Jedna z moich nielicznych prac decoupage

Pozdrowienia i do zaś :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz