sobota, 25 sierpnia 2018

Pamiątka ślubu igłą malowana

Haftu krzyżykowego nauczyła mnie moja ciocia, jak byłam na drugim roku studiów; wcześniej wyszywałam tylko haftem płaskim. Ciocia miała na imię Walentyna i była kuzynką mojego taty mieszkającą we Lwowie. Haftowała krzyżykiem różne małe obrazki, które następnie sprzedawała turystom, dorabiając sobie w ten sposób do niewielkiej emerytury. Swoje prace sprzedawała pod budynkiem Teatru Opery i Baletu, a opłaty pobierała zarówno w hrywnach i złotówkach, jak i w euro czy dolarach  Już zawsze będę Jej wdzięczna za to, że zaraziła mnie swoją pasją.
Często, jak wręczam komuś własnoręcznie wyszytą serwetkę czy obrazek, to słyszę pytanie o to, jak długo trwa praca nad takim projektem. Nigdy nie umiałam udzielić konkretnej odpowiedzi, ponieważ nigdy nigdy nie haftowałam z zegarkiem w ręku. Po prostu siadałam do robótki, kiedy miałam czas i ochotę, a minuty, kwadranse i godziny mijały niepostrzeżenie. W pewnym momencie sama zaczęłam się zastanawiać nad tym ile czasu potrzeba na zrobienie konkretnej pracy i postanowiłam to sprawdzić przy haftowaniu tej pamiątki ślubu:

Wymiar ramki: 20 cm x 30 cm.

Wyhaftowanie wszystkiego - obrazka i napisu - zajęło mi niecałe piętnaście godzin, dokładnie czternaście godzi i czterdzieści minut, czyli prawie dwa dni robocze, a nie liczę tego, że trzeba było po zakończeniu haftowania robótkę wyprać, wyprasować, odpowiednio przyciąć i oprawić w ramkę.
Szczerze, to byłam zaskoczona tym podsumowaniem, bo nie sądziłam, że haftowanie zajmuje mi aż tyle czasu, ale widać po prostu przy robótkach czas mija mi szybko i przyjemnie.
Ciekawe ile czasu wyhaftowanie tej pamiątki zajęłoby cioci Walentynie?
Pozdrawiam
Alebazi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz