niedziela, 22 stycznia 2017

"Załóż się", czyli zakładki do książek

Już dawno temu na blogu pojawił się wpis pt. "Robótkowo", w którym pisałam o przygotowaniach do wystawy haftowanych zakładek. Tak się jednak podziało, że kilka tygodni później z różnych względów przerwałam prace nad tym pomysłem i wszystko, co z nim było związane wylądowało w szufladzie i zostało zapomniane na ponad rok.
Ostatnio dokopałam się do tych moich UFO-ków i postanowiłam doprowadzić sprawę do końca. Co prawda wyhaftowałam inne wzory niż te, które początkowo miałam w planie, a poza tym do zakładek haftowanych dołączyły też te wykonane techniką scrapbooking, ale najważniejsze, że wystawa (no dobra, wystawka) przybrała nareszcie realny kształt i jest do obejrzenia w MBP w Radlinie. Poniżej fotografie zakładek dla tych, którzy do Radlina mają daleko.

Na tej zakładce w pewnym momencie utknęłam z pracą. Nie podobało mi się to, co wychodziło spod igły. Zmieniłam zdanie dopiero, jak zaczęłam wyszywać czarne kontury.


Wzór ukraiński. Haft naklejony na tekturę.

Mąż sobie zażyczył żeby jedna z zakładek była specjalnie dla niego. Oto ona.

Dla najmłodszego siostrzeńca, który bardzo lubi książki. Zresztą jego starsze rodzeństwo również chętnie czyta i dla nich również zakładki powstały.

Wzór ukraiński.




Tak wygląda ekspozycja zakładek na ścianie biblioteki.
W poście "Robótkowo" przedstawiłam Wam też lalkę dziewiarską. Z uplecionego na niej sznurka zrobiłam naszyjnik, który przyozdabia i jednocześnie przytrzymuje na miejscu broszka - szydełkowy kwiat. Takich sznurków uplotłam kilka, jeden na tyle długi, że jak się go oplecie dookoła szyi, to może służyć nie tylko jako ozdoba, ale też chroni przed chłodem.

Dzięki za uwagę. Pozdrawiam ciepło.
Alebazi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz